Zobacz odcinek:

 

Minęło już trochę czasu odkąd w roku 2017 po raz pierwszy zaobserwowaliśmy charakterystyczny obiekt o kształcie długiego cygara, czyli planetoidę Oumuamua. Niezmiennie jednak stanowi ona nie lada zagadkę. Obecnie jest już za daleko żebyśmy mogli ją obserwować, jednak naukowcy nie odpuszczają i chcą wysłać w jej kierunku statek kosmiczny, który miałby dogonić ją za około… trzydzieści lat.

Pierwszy międzygwiezdny obiekt, który przybył do naszego Układu Słonecznego odkryty został przez kanadyjskiego astronoma z Uniwersytetu Hawajskiego Pana Roberta Weryka. Zauważył on planetoidę dokładnie 19.10.2017r. dzięki panoramicznemu teleskopowi oraz programowi stałej, systematycznej obserwacji nieba Pan-STARRS 1, które zlokalizowane są w obserwatorium położnym na Hawajach, na szczycie Haleakala. 

Niespotykana nazwa

Nazwa Oumuamua wywodzi się z języka hawajskiego i w wolnym tłumaczeniu oznacza “pierwszego posłańca”. Ze względu na swoje pochodzenie jest obiektem cieszącym się niesłabnącym zainteresowaniem. Można wręcz powiedzieć, że z której strony nie spojrzymy, tam astronomowie dostrzegają coś ciekawego. Nigdy dotąd nie zaobserwowany został żaden obiekt o chociażby zbliżonym kształcie. Oprócz tego, Oumuamua wykazuje tak zwane „przyspieszenie niegrawitacyjne”. Oznacza to, że nie została ona przyspieszona przez oddziaływanie Słońca, Jowisza czy innych ciał niebieskich o dużej masie znajdujących się w Układzie Słonecznym, ale w jakiś sposób sama się rozpędza. Stąd też wywodziły się początkowe przypuszczenia, że jest to statek obcych, którzy przybyli do nas spoza granic Układu Słonecznego.

Niestety żaden teleskop nie jest już w stanie dostrzec kształtu Oumuamua. Jest ona po prostu za daleko i cały czas się od nas oddala. Naukowcy wpadli więc na pomysł, że jeśli chcemy wykorzystać unikalną okazję przebadania obiektu pochodzącego spoza Układu Słonecznego musimy ją dogonić. W ten właśnie sposób powstał zamysł projektu LYRA.

Projekt LYRA

Projekt ten został opracowany przez grupę naukowców z brytyjskiej organizacji non-profit Institute for Interstellar Studies. Prace nad koncepcją projektu LYRA rozpoczęły się już w 2017r., zaledwie kilkanaście dni po tym, jak Oumuamua została odkryta. Z początku badano czy możliwe byłoby wysłanie statku w jej kierunku, później rozważano możliwe sposoby prowadzenia badań z bliska. Całkiem niedawno, w połowie stycznia bieżącego roku, w bazie preprintów arXiv opublikowany został nowy artykuł dotyczący projektu LYRA, w którym przedstawiony został projekt bezzałogowego statku kosmicznego wykorzystującego asysty grawitacyjne Słońca oraz Jowisza, w celu dogonienia planetoidy. Naukowcy zakładają, że statek potrzebowałby na to około 26 lat.

James_Webb_Space_Telescope-1024x796-1
Statek kosmiczny Prject Lyra z osłoną termiczną do manewru Solar Oberth Maneuver (źródło: Malavika Patel (model 3D), Adrian Mann (renderowanie))

Głównym problemem w tego typu misjach jest rozpędzenie statku do odpowiedniej prędkości. Aby dogonić oddalającą się od nas planetoidę sonda projektu LYRA musiałaby osiągnąć prędkość wielokrotnie większą niż sondy Voyager. Mowa tu o prędkości w granicach od przynajmniej 120 do 260 tysięcy kilometrów na godzinę. Sonda mogłaby zostać wyposażona w tradycyjne silniki na paliwo chemiczne, ale koniecznie byłoby skorzystanie z asyst grawitacyjnych. Jest to technika, którą NASA często praktykuje w misjach swoich statków kosmicznych. W przypadku LYRY projektanci rozważali też napęd jądrowy, napęd laserowy i żagle kosmiczne, ale tego typu technologie są póki co, na bardzo wczesnych etapach rozwoju.

Sama Oumuamua otrzymała asystę grawitacyjną, w chwili gdy mijała Słońce i tymczasowo przyspieszyła do imponującej prędkości około 300 tysięcy kilometrów na godzinę. Jednak jej średnią prędkość z jaką opuszcza nasz Układ Słoneczny oszacowano na około 95 tysięcy. Dlatego gdybyśmy wysłali do niej sondę za 6 czy 8 lat, to musiałaby poruszać się dużo szybciej, aby zdążyć ją dogonić.

W zależności od tego, czy sonda miałaby skorzystać z asysty Jowisza czy Słońca, okna startowe przypadają na rok 2028 lub 2030. Jak stwierdził jeden z naukowców pan Adam Hibberd z Initiative for Interstellar Studies, Oumuamua cały czas oddala się od nas z ogromną prędkością. Jeśli więc chcemy mieć jakiekolwiek szanse żeby ją dogonić i być może nawet pobrać próbki materiału skalnego pochodzącego spoza naszego Układu Słonecznego, to musimy naprawdę zacząć coś robić. A im szybciej zabierzemy się za to na poważnie, tym lepiej. Im dłużej czekamy na zorganizowanie misji, tym dalej Oumuamua oddali się od Słońca, a więc tym dłuższy będzie całkowity czas lotu.