Chciałbyś zostać pochowany w kosmosie? Okazuje się, że da się to zorganizować. Jak daleko w przestrzeń kosmiczną można wysłać prochy, ile coś takiego kosztuje? I czy ktoś naprawdę jest tym zainteresowany?
Dziś porozmawiamy o nieco kontrowersyjnym temacie związanym z lotami kosmicznymi, którym jest wystrzeliwanie w kosmos prochów zmarłych osób. Być może nie wszyscy o tym jeszcze wiedzą, ale już od lat dziewięćdziesiątych istnieją firmy specjalizujące się właśnie w tego typu misjach.
Nie ma bardziej poruszającej ceremonii upamiętniającej niż kosmiczny lot pamięci zorganizowany przez Celestis. Każde wystrzelenie jest wyjątkowym wydarzeniem, które przyciąga przyjaciół oraz rodzinę z całego świata. Uroczystości rozpoczynają się od zwiedzania miejsca startu i spotkań z astronautami oraz ekspertami kosmicznymi. Podczas ceremonii poprzedzającej start, rodziny dzielą się wspomnieniami o życiu swoich bliskich i razem rozmyślają nad nadchodzącym startem. Gdy odliczanie dobiega końca i rakieta wznosi się w kosmos, uczestnicy są przepełnieni radością i poczuciem spełnienia. Marzenie o podróży w kosmos stało się teraz rzeczywistością dla nas wszystkich – Celestis
Od dawnych czasów kosmos fascynował ludzkość, na całym świecie, już w starożytności był źródłem inspiracji dla mitów, opowieści i tak naprawdę koniem pociągowym dla rozwoju całej cywilizacji. Wraz z postępem technologii, w zaledwie kilkadziesiąt lat od pierwszego lotu samolotu braci Wright, marzenie o podróży w kosmos stało się rzeczywistością, a Jurij Gagarin został pierwszym człowiekiem, który poleciał w nieznane na pokładzie rakiety Vostok 1. W erze, gdy granice ludzkiej eksploracji rozszerzają się daleko poza atmosferę Ziemi, wiele firm z całego świata próbuje znaleźć swoją niszę i w ten czy inny sposób współpracować przy realizacji misji kosmicznych. Idea pogrzebów kosmicznych, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się dość absurdalna, jest według niektórych naturalnym rozwinięciem ludzkiego dążenia do jedności z Wszechświatem. Chociaż warto pamiętać, że obecnie w trakcie takiej misji w przestrzeń wynoszonych jest zaledwie od jednego do siedmiu gramów prochów.
Firma Celestis znalazła swoją niszę i wyróżnia się jako pionier i globalny lider w branży kosmicznych pogrzebów. Powstała w roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątym czwartym i jest ona spółką zależną prywatnej firmy z sektora kosmicznego – Space Services Incorporated. Pierwsze prochy wysłali w ramach misji Founders w roku dziewięćdziesiątym siódmy na pokładzie rakiety Pegasus XL, po pięciu latach na orbicie kapsuła spłonęła podczas wejścia w atmosferę.
Firma założona i kierowana przez Charlesa M. Chafera, przez trzydzieści lat swojego istnienia przeprowadziła niewiele, bo jedynie siedemnaście misji, co jednak nie zmienia faktu, że stała się na swój sposób częścią tej nowocześniejszej, bardziej skomercjalizowanej ery kosmicznej, ale jak podkreślają misje nie byłyby możliwe bez współpracy z wybitnymi specjalistami z branży kosmicznej, w tym emerytowanymi astronautami NASA jak również z samą agencją.
Start rakiety Falcon 9 25.02.2022, na jej pokładzie znajdowały się kapsułki z prochami wysłanymi w kosmos w ramach misji Ascension. Źródło: Celestis.com
Wśród “uczestników” lotów Celestis znaleźli się ludzie wybitni, tacy jak twórca „Star Treka” Gene Roddenberry, Timothy Leary, czy znany geolog planetarny Dr. Eugene Shoemaker, którego prochy zostały wysłane na Księżyc. A jeśli już jesteśmy przy Księżycu, to warto zaznaczyć, że Celestis realizuje kilka różnych wariantów swoich usług.
Pierwsza opcja to Earth Rise lot prochów na orbitę i powrót na Ziemię. Opcja numer dwa – Earth orbit to lot na orbitę i umieszczenie tam kapsuły, która po jakimś czasie obniży się na tyle, że wejdzie ponownie w atmosferę i ulegnie spaleniu. Wariant trzeci to – Luna czyli wysłanie prochów na powierzchnię Księżyca, w styczniu bieżącego roku jedna z takich misji wystartowała razem z lądownikiem księżycowym Peregrine firmy Astrobotic, który miał być pierwszym prywatnym lądownikiem, który wyląduje na powierzchni Srebrnego Globu. Znajdowały się tam kapsułki zawierające część prochów byłych prezydentów USA: Johna Kennedy’ego, Georgea Washingtona i Dwighta Eisenhowera, pisarza science fiction Arthura C. Clarke’a i wielu innych osób. Peregrine, co prawda, doleciał w pobliże Księżyca, ale ze względu na awarię, nie udało mu się wylądować, zamiast tego zdecydowano się wykonać planowany i kontrolowany manewr ponownego wejścia w atmosferę. I ostatnia opcja to Voyager czyli lot w tak zwany głęboki kosmos.
Jak to wygląda cenowo?
W przypadku kapsułki zawierającej jeden gram prochów, najtańszy wariant czyli Earth Rise zaczyna się od kwoty dwóch tysięcy dziewięciuset dziewięćdziesięciu pięciu dolarów, czyli na dzień publikacji tego materiału to około… dwanaście tysięcy złotych. Earth orbit kosztuje już cztery tysiące dziewięćset dziewięćdziesiąt pięć dolarów, Luna i Voyager to aż dwanaście tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt pięć tysięcy dolarów czyli w przypadku jednego grama, dwadzieścia tysięcy za dwa gramy lub dwadzieścia sześć tysięcy za trzy gramy. Co w przeliczeniu na naszą rodzimą walutę przekracza obecnie kwotę stu tysięcy złotych.
Tak wyglądają kapsułki zawierające kilka gramów skremowanych ludzkich szczątków. Źródło: Celestis.com
Patronite
Zostań Patronem Astrofazy! Pomóż rozwijać projekt i zyskaj dostęp do bonusowych treści!Oprócz Celestis, istnieje też inna firma, która świadczy bliźniaczo podobne usługi, mowa o założonej w dwa tysiące trzynastym roku firmie Elysium. Wukupują oni dostęp do przestrzeni na rakietach nośnych realizujących komercyjne lub naukowe misji kosmicznych.i tak przy okazji umieszczają tam swoje kapsuły jako dodatkowy ładunek. Po osiągnięciu orbity, kapsuła z prochami stworzona z satelity typu cubesat zostaje uwolniona, gdzie może pozostać przez około dwa lata, zanim powróci do atmosfery i spłonie, co ma stanowić symboliczne pożegnanie. Z punktu widzenia inżynierii, projekt kapsuł obu firm musi spełniać szereg rygorystycznych wymogów, w tym odporność na ekstremalne warunki takie jak silne przyspieszenia, wibracje podczas startu, a także zmienne warunki temperatury i promieniowania kosmicznego. Dodatkowo, muszą przestrzegać międzynarodowych przepisów dotyczących wysyłania materiałów w kosmos, co obejmuje zapewnienie, że kapsuła w pełni spali się w atmosferze, nie pozostawiając żadnych odpadów w przestrzeni kosmicznej i nie stanie się kolejnym kosmicznym śmieciem mogącym zagrozić innym misjom.
Jeśli chodzi o firmę Elysium, to nie mogą pochwalić się tak dużą ilością zrealizowanych lotów i liczbą klientów jak Celestis. Póki co, zaliczyli tylko jedną udaną i jedną nieudaną próbę umieszczenia ładunku na orbicie.
Kolejną firmą jest Aura Flights działająca na terenie Wielkiej Brytanii, w tym przypadku prochy wynoszone są balonem stratosferycznym na wysokość trzydziestu dwóch i pół kilometra. Następnie specjalny mechanizm otwiera kapsułę i rozsypuje jej zawartość, moment rozsypywania prochów nagrywany jest przez dwie kamery, później nagranie jest montowane i przekazywane bliskim razem z pamiątkowym zdjęciem. Cena trochę wyższa niż w przypadku lotu orbitalnego Celestis, bo wynosi dwa tysiące dziewięćset pięćdziesiąt funtów.
Jak uważacie, czy tego typu symbolicznie misje mają rację bytu i powinny w ogóle być realizowane? A może uważacie, że jeszcze więcej firm powinno świadczyć tego typu usługi? Dajcie znać w komentarzach jakie jest wasze zdanie na ten temat.