W końcu się udało! Piątego czerwca, załogowa kapsuła Starliner firmy Boeing wystartowała w przestrzeń kosmiczną z Kompleksu Startowego czterdzieści jeden w Cape Canaveral. To niewątpliwie ogromny, wyczekiwany od lat sukces.

NASA i Boeing mają co świętować, jednak czy, aby na pewno wszystko poszło zgodnie z planem? Co dalej z misją Starlinera?

Misja Starlinera to wyjątkowo istotny projekt w dziedzinie załogowej eksploracji kosmicznej i kluczowy element programu Commercial Crew. Kapsuła zaprojektowana przez Boeinga ma zdolność pomieszczenia do siedmiu astronautów i została stworzona z myślą o wielokrotnym użytku. A jest to cecha kluczowa dla zwiększenia efektywności oraz obniżenia kosztów przyszłych misji kosmicznych.

Najnowsze filmy

W przeciwieństwie do kapsuły Dragon, produkowanej przez SpaceX, która z powodzeniem odbywa loty na Międzynarodową Stację Kosmiczną już od dwa tysiące dwudziestego roku, Starliner miał mniej szczęścia w swoich pierwszych misjach. Pierwszy bezzałogowy start Starlinera, który odbył się pięć lat temu, nie był w pełni udany. Choć kapsuła osiągnęła orbitę, nie była to właściwa trajektoria, co uniemożliwiło jej dotarcie do ISS. Po tym nieudanym starcie odkryto szereg usterek technicznych, które wymagały naprawy i udoskonalenia.

Jednym z najbardziej charakterystycznych aspektów Starlinera jest jego uniwersalność. Statek został zaprojektowany w sposób umożliwiający wynoszenie na orbitę za pomocą różnych typów rakiet, w tym Atlas V, Delta IV oraz Falcon 9. Taka elastyczność jest niezwykle cenna, ponieważ pozwala na dopasowanie misji do dynamicznie zmieniających się warunków i dostępnej infrastruktury. Dzięki temu Starliner może być używany w szerokim zakresie misji, zarówno naukowych, jak i komercyjnych, co zwiększa jego użyteczność i wartość dla przyszłych przedsięwzięć kosmicznych.

 

starliner-scaled CST-100 Starliner zbliżający się do ISS w ramach misji testowej Oribtal Flight Test-2.
Źródło: Wikipedia – Bob Hines/NASA

Starliner ma być krokiem w kierunku bardziej dostępnej i ekonomicznej eksploracji kosmosu. Jego zdolność do wielokrotnego użytku oraz kompatybilność z różnymi typami rakiet sprawiają, że jest to wszechstronne narzędzie, które może zrewolucjonizować sposób, w jaki prowadzimy misje kosmiczne. W przyszłości Starliner ma potencjał, by otworzyć nowe możliwości nie tylko dla misji naukowych, ale również dla komercyjnych przedsięwzięć w przestrzeni kosmicznej.

Na pokładzie kapsuły Starliner znalazła się ta sama dwójka astronautów NASA, którzy brali udział w nieudanej misji w maju. Są to Barry „Butch” Wilmore oraz Suni Williams. Oboje są doświadczonymi pilotami testowymi marynarki wojennej USA, posiadającymi łącznie około jedenastu tysięcy godzin lotu. Oboje latali też już kilkukrotnie w kosmos, więc mamy tutaj naprawdę doświadczoną parę astronautów. 

 

starliner-crew Członkowie załogi ISS Expedition 71 pozują z Suni Williams i Butchem Wilmore’em po ich przybyciu na pokład Starlinera. (Zdjęcie: NASA TV)

Starliner wystartował piątego czerwca na rakiecie Atlas V i jest to kolejny historyczny moment, ponieważ jest to pierwszy przypadek, kiedy astronauci zostali wyniesieni w przestrzeń kosmiczną na pokładzie rakiety właśnie tej rakiety, która jest najdłużej użytkowaną rakietą w historii Stanów Zjednoczonych. Jej pierwszy start odbył się w dwa tysiące drugim roku, od tamtej pory rakiety z serii Atlas V startowały już ponad sto razy. Zostało już tylko kilkanaście ostatnich egzemplarzy i w niedługiej przyszłości zostaną one zastąpione przez rakiety Vulcan Centaur również produkcji United Launch Alliance. 

Pierwszy Starliner z astronautami na pokładzie dotarł na orbitę i nawiązał kontakt z Międzynarodową Stacją Kosmiczną podczas gdy obie jednostki przelatywały nad Oceanem Indyjskim. 

Chociaż start rakiety przebiegał prawidłowo, to już sam lot nie obył się bez wyzwań. Starliner przegapił swoją pierwszą szansę dokowania z powodu awarii aż pięciu z dwudziestu ośmiu silników korygujących. Jednak dzięki wysiłkom zespołu misji, udało się przywrócić do działania cztery z tych uszkodzonych, co ostatecznie pozwoliło kapsule na zbliżenie się do ISS w następnym dostępnym oknie czasowym. 

Około dwie godziny po dokowaniu, Wilmore i Williams otworzyli właz Starlinera i weszli na Międzynarodową Stację Kosmiczną, gdzie przywitała ich stacjonująca na stacji obecnie siedmioosobowa załoga.  Wilmore rzucił nawet żarcikiem w stronę Matta Dominicka z NASA, że ogólnie to wszystko fajnie, ale jest tylko jeden problem, Matt zajmuje moją kwaterę. Nie wiem, co z tym zrobimy. Ale dziękuję wszystkim za wspaniałe powitanie. Tak więc widać było, że humory dopisują zarówno na ISS jak i w zespole kontroli misji na Ziemi. 

 

starliner2 Kapsuła Starliner Boeinga zbliża się do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w celu dokowania 6 czerwca 2024 r. (Zdjęcie: NASA)

Misja Starlinera to przełomowy krok w dziedzinie załogowej eksploracji kosmicznej, demonstrujący zdolność Boeinga do realizacji zaawansowanych misji kosmicznych. Pomimo technicznych wyzwań, które pojawiły się podczas lotu, misja zakończyła się sukcesem, co stanowi znaczący krok naprzód w dążeniu do bardziej efektywnej i ekonomicznej eksploracji kosmosu. Wilmore i Williams, wraz z całą załogą ISS, będą teraz realizować szereg eksperymentów naukowych. Tutaj szybka aktualizacja, dziesiątego czerwca NASA poinformowała na platformie X, że dwójka astronautów spędzie na ISS o kilka dni więcej niż z początku zakładano, co pozwoli im na wykonanie spaceru kosmicznego.

Boeing otrzymał kontrakt o wartości czterech i dwóch dziesiątych miliarda dolarów na realizację statku do odbywania załogowych lotów kosmicznych w roku dwa tysiące czternastym. Co ciekawe kontrakt SpaceX był dużo niższy i wyniósł dwa i sześć dziesiątych miliarda dolarów.

Patronite

Patronite

Zostań Patronem Astrofazy! Pomóż rozwijać projekt i zyskaj dostęp do bonusowych treści!

Chociaż jak to często bywa w przypadku dużych projektów kosmicznych, obie firmy, nie tylko Boeing napotkały wiele logistycznych i technicznych przeszkód. NASA chciała, aby dwaj laureaci programu Commercial Crew Integrated Capability w skrócie CCtCap  przeprowadzili loty z astronautami już w roku dwa tysiące siedemnastym, ale pierwszy testowy lot SpaceX odbył się dopiero w dwa tysiące dwudziestym roku, podczas gdy Boeing opóźnił swój lot jeszcze bardziej, aż do teraz. Jakby nie patrzeć firma Elona Muska wyprzedziła Boeinga o cztery lata i zdecydowanie wygrała ten wyścig, nawet pomimo dużo mniejszego finansowania.

Na opóźnienia złożyło się wiele czynników. Kongres wielokrotnie przyznawał mniej pieniędzy, niż Biały Dom i NASA wnioskowali na program komercyjnych lotów załogowych, a także pojawiły się przeszkody techniczne. Rozwiązania Boeinga wymagały jednak więcej lotów i więcej czasu.

Pierwsi astronauci polecieli do ISS na pokładzie kapsuły Dragon w maju dwa tysiące dwudziestego roku, a od tamtej pory kapsuły Dragon, załogowe i towarowe latały do ISS już wielokrotnie, mało tego, kilkanaście kolejnych misji jest już w planach na najbliższe miesiące i lata. 

NASA postawiła sobie ponad dekadę temu cel jakim było posiadanie dwóch niezależnych od siebie, amerykańskich komercyjnych pojazdów do przeprowadzania załogowych misji w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Pierwszy udany start i dokowanie wykonane przez Starlinera przybliża amerykańska Agencję Kosmiczną do zrealizowania tego planu, którego celem było stworzeniem programu, mającego na celu nie tylko zapewnienie sobie stałego dostępu do przestrzeni kosmicznej, ale również wsparcie i rozwijanie współpracy z prywatnymi firmami.

Książka

Pierwsza książka Astrofazy!

Książka o tym jak skończy się świat i ludzkość.

Droga do dzisiejszego startu była pełna wyzwań. Program rozwoju Starlinera napotkał na wiele technicznych i finansowych przeszkód, które musiały zostać pokonane. Niemniej jednak, determinacja i zaangażowanie zespołów Boeinga i NASA pozwoliły na osiągnięcie sukcesu, który otwiera nowy rozdział w historii lotów kosmicznych. To nie tylko triumf technologii, ale również dowód na to, że partnerstwo rządowych agencji z prywatnymi firmami z branży kosmicznej  może przynieść znaczące korzyści dla eksploracji kosmosu. W przyszłości, Starliner ma odgrywać kluczową rolę w misjach na ISS, a także być potencjalnym kandydatem do innych ambitnych projektów, takich jak misje na Księżyc czy Marsa.

Na koniec warto jeszcze dodać, że zgodnie z obecnymi planami ISS, naprawdę już mocno wysłużona, ma działać jeszcze do co najmniej dwa tysiące trzydziestego roku, plan na przyszłość zakłada, że trzy różne statki kosmiczne będą w stanie transportować załogę z Ziemie na Stację i z powrotem. Będą nimi Dragon, Starliner, a także rosyjski Sojuz. Jednak w roku dwa tysiące dwudziestym ósmym wygasa zobowiązanie Rosji do partnerstwa w projekcie jakim jest Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, tak więc gdyby USA nie zainwestowała dostatecznie wcześnie w rozwój własnych środków transportu i własnych załogowych statków kosmicznych, to miałaby naprawdę spory problem.

Całe szczęście tak się jednak nie stało, Dragony kursują już dość często pomiedzy ISS a Ziemią, no i wszystko wskazuje na to, że od teraz NASA będzie mogła liczyć już nie tylko na SpaceX, ale również na produkowanego przez Boeinga Starlinery.