Zobacz odcinek:

Każdego roku odkrywane są setki, a nawet tysiące nowych planetoid oraz dziesiątki komet. Niektóre z nich, zwane obiektami NEO, czyli Near Earth Objects krążą po orbitach przechodzących przez wewnętrzne rejony Układu Słonecznego. Obecnie obserwujemy w sumie około 28 tysięcy takich obiektów, a ich liczba rośnie dosłownie z dnia na dzień. Są uważnie śledzone na wypadek, gdyby którykolwiek z nich mógł stanowić zagrożenie dla naszej planety. A teraz NASA otrzymała nowe narzędzie Sentry-II, które pozwoli lepiej oceniać potencjalne zagrożenie.

Specjalne teleskopu działają bez przerwy, skanując nocne niebo w poszukiwaniu obiektów potencjalnie zagrażających Ziemi. Obecna technologia pozwala na wykrycie około 3000 obiektów rocznie. Jednak teleskopy oraz metody obserwacyjne są stale ulepszane, naukowcy szacują więc, że w ciągu najbliższych lat tempo odkrywania nowych, niebezpiecznych obiektów może znacząco wzrosnąć. Oprócz zaawansowanych teleskopów, potrzebne będzie również odpowiednie oprogramowanie. Odpowiedzią na rosnące tempo nowych odkryć ma być opracowany przez NASA nowy algorytm monitorowania o nazwie Sentry-II, Dzięki niemu naukowcy będą w stanie, z jeszcze większą dokładnością, ocenić skalę zagrożenia i prawdopodobieństwo, czy dany obiekt może znaleźć się na kursie kolizyjnym z Ziemią.

Asteroidy to obiekty dość przewidywalne, jak każdy inny obiekt muszą przestrzegać praw fizyki i poruszać się po określonych orbitach wokół Słońca. Nie jest więc tak, jak można zobaczyć czasami w katastroficznych filmach, że jakaś asteroida nie wiadomo z jakiego powodu, zmienia kurs i nagle zaczyna lecieć w kierunku Ziemi. Niezaprzeczalny jest jednak fakt, że ich przyszłe ścieżki mogą zbliżać się do pozycji naszej planety, a ze względu na niepewność, co do dokładności pozycji asteroid, zderzenia nie można całkowicie wykluczyć. Nowe oprogramowanie monitorowania asteroid, ma cały czas dokonywać obliczeń pozwalających lepiej określić ryzyko kolizji.


Pierwsza wersja oprogramowania Sentry działała przez niemal dwadzieścia lat

Jak stwierdził Javier Roa Vicens z NASA JPL, a od niedawna pracownik SpaceX, była to niesamowita technologia, pozwalająca w niecałą godzinę określić prawdopodobieństwo zderzenia nowo odkrytej planetoidy z Ziemią w ciągu najbliższych stu lat.


Nowa wersja Sentry-II ma być jeszcze skuteczniejsza i działać dla wszystkich znanych obiektów NEO, a także niektórych “specjalnych przypadkach”, które były nieuchwytne dla pierwszej wersji oprogramowania.

Gdy asteroida przemieszcza się przez Układ Słoneczny, jej orbita zależna jest od przyciągania grawitacyjnego Słońca. Również planety mogą powodować znaczące odchylenia. Pierwsze wersja Sentry z dużą precyzją modelowała, w jaki sposób siły grawitacyjne kształtowały orbity asteroid. W ten sposób można przewidzieć, gdzie będzie ona znajdować się w odległej przyszłości. Ale nie brała pod uwagę pewnych nie grawitacyjnych uwarunkowań, jak na przykład emitowane przez Słońce ciepło. Gdy asteroida obraca się, światło słoneczne ogrzewa jej stronę dzienną. Podgrzewana powierzchnia następnie obróci się, zostanie zacieniona i ostygnie. Gdy się ochładza, generuje niewielką ilość energii, co powoduje ciągły nacisk na asteroidę. Jest to tak zwany efekt Jarkowskiego. Ma on bardzo znikomy wpływ na orbitę asteroidy w krótkim okresie, jednak kumuluje się przez dziesiątki czy setki lat i wówczas mogą być to zmiany dość znaczące. W przypadku takich obiektów jak Apophis czy Bennu, astronomowie musieli sami prowadzić analizy i wszystko wyliczyć. Dzięki Sentry-II nie ma będzie już tego problemu, algorytm będzie już potrafił sam wyliczać wpływ efektu Jarkowskiego na dany obiekt.

Patronite

Patronite

Zostań Patronem Astrofazy! Pomóż rozwijać projekt i zyskaj dostęp do bonusowych treści!

Pierwsze generacja Sentry miała też czasami problemy z określeniem prawdopodobieństwa zderzenia, gdy jakaś asteroida przechodzi bardzo bliskie spotkanie z Ziemią, ponieważ ruch takich obiektów jest mocno zaburzony przez grawitację. Zdarzało się, że w takich przypadkach astronomowie również musieli brać sprawy w swoje ręce i liczyć wszystko samodzielnie. Sentry-II ma poradzić sobie także i z tym problemem.

Są to jednak nieliczne, szczególne przypadki, których wykryto do tej pory niewiele. Stanowią one bardzo mały odsetek wszystko obiektów pobliskich Ziemi. Jednak wraz z rozwojem obserwatoriów oraz metod prowadzenia badań, obiektów typu NEO odkrywać będziemy coraz więcej. Dzięki Sentry-II będziemy już zawczasu przygotowani na każdą ewentualność.

„Jeśli chodzi o liczby, szczególne przypadki, które znaleźliśmy, stanowiły bardzo mały ułamek wszystkich NEA, dla których obliczyliśmy prawdopodobieństwa uderzenia”- powiedział Roa Vicens. „Ale zamierzamy odkryć znacznie więcej takich szczególnych przypadków, gdy planowana przez NASA misja NEO Surveyor i obserwatorium Vera C. Rubin w Chile będą dostępne online, więc musimy być przygotowani”.