Dwudziestego stycznia w Tuluzie odbył się w głównej mierze dla mediów, specjalny pokaz oryginalnej, najprawdziwszej sondy JUICE. Była to jedyna i ostatnia okazja, aby zobaczyć ją przed podróżą do kosmodromu w Gujanie Francuskiej, skąd wyruszy w swoją długą misję.
JUICE czyli JUpiter ICy Moons Explorer to realizowana przez Europejską Agencję Kosmiczną sonda, która według pierwszych założeń miała wystartować jeszcze w ubiegłym roku. Celem jej podróży przez Układ Słoneczny będzie dotarcie w pobliże Jowisza, aby przebadać trzy z jego księżyców: Ganimedesa, Kallisto i Europę. JUICE może pochwalić się naprawdę sporą masą ponad sześciu ton oraz zasilającymi ją panelami słonecznymi o łącznej powierzchni ponad stu metrów kwadratowych.
Aktualnie start zaplanowany jest na kwiecień. Będzie to dokładnie czterysta trzynaście lat po tym jak włoski astronom Galileusz, jako pierwszy, zaobserwował cztery największe księżyce Jowisza. Instrumenty do misji JUICE opracowały zespoły naukowe z Europy, USA, Japonii oraz Izraela i co warto nadmienić, również Polska i nasi rodacy znajdują się pośród grona, które wniosło bardzo znaczący wkład do misji.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Juice już za około trzy miesiące zostanie wyniesiona w przestrzeń kosmiczną na pokładzie rakiety nośnej Ariane Pięć. O ile nie posiądziemy do tej pory jakiejś tajnej jaszczurzej technologii, która przyspieszy podróż Sondy, to do układu Jowisza powinna dotrzeć w lipcu dwa tysiące trzydziestego pierwszego roku.
JUICE będzie pierwszą sondą kosmiczną w historii, która wejdzie na orbitę księżyca innego niż ziemski. Będzie nim Ganimedes – największy księżyc Jowisza i zarazem największy w całym Układzie Słonecznym. Wejdzie na jego orbitę po dokonaniu skomplikowanej serii manewrów wokół Jowisza, ma to nastąpić w przeciągu trzech lat od chwili dotarcia do jego Układu.
Przez cały czas swojej podróży JUICE ma pokonać ponad dwa miliardy kilometrów. JUICE będzie ostatnią misją wyniesioną przy użyciu Ariane Pięć, europejskiej rakiety nośnej będącej w użyciu od tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego szóstego roku. Będzie to prawdopodobnie już ostatni start rakiety Ariane Pięć, która od tej pory ma zostać zastąpiona jej nowszą, ulepszoną wersją czyli Ariane Sześć.
Głównymi obiektami zainteresowań sondy mają być, jak już wiece trzy z największych księżyców Jowisza i ten wybór oczywiście nie jest przypadkowy. Badacze podejrzewają, że każdy z nich może ukrywać ogromne podpowierzchniowe oceany. Cała misja sondy, jest zaprojektowana w ten sposób, aby pozwolić naukowcom jednoznacznie określić czy faktycznie tak jest. Posłużyć ma do tego kilka różnych metod badawczych.
Pierwsza z nich dotyczy wyłącznie Europy i występujących tam prawdopodobnie gejzerów wody. Sonda ma przez nie przelecieć, oczywiście o ile naprawdę się tam znajdują i zbadać wodę tryskającą spod powierzchni. Tutaj naukowcy liczą w pewnym sensie na szczęśliwy traf, ponieważ obecność gejzerów nie jest oficjalnie potwierdzona i może się po prostu okazać, że jednak nic takiego tam nie zastaną. A nawet jeśli istnieją, to sonda może przelatywać tam akurat wtedy, gdy woda nie będzie tryskać. Nie ma więc pewności, że coś z tego wyjdzie.
METODY BADAWCZE
Inne metody badawcze są już za to bardziej naukowe i nie opierają się na szczęśliwym trafie. Ostatecznie przecież nie wysłano by sondy wartej prawie dziewięćset milionów euro w tak odległe rejony Układu Słonecznego bez przygotowanego wcześniej porządnego planu. Z trzech badanych księżyców, to oczywiście Ganimedes będzie tym, na którym w głównej mierze będą skupiać się badania. W dłuższej perspektywie badania mają pozwolić sondzie na zmierzenie jego pola magnetycznego. Jest to jeden ze sposobów wykrycia podpowierzchniowych zbiorników wody. Jeśli znajdują się tam duże ilości cieczy, która przewodzi elektryczność, będzie ona wprowadzać na tyle mocne zaburzenia w polu magnetycznym, że sonda będzie w stanie je wykryć.
JUICE zbada również, wpływ oddziaływań pływowych pomiędzy księżycami, a innymi obiektami w pobliżu Jowisza i to jak te oddziaływania wpływają na ich wzajemne kształtowanie. Same księżyce znajdują na tyle blisko siebie, że wpływają na siebie nawzajem. Wprawdzie nie są to silne oddziaływania i mogą prowadzić jedynie do lekkich odkształceń, jednak niezależnie od tego czy znajduje się tam woda czy nie, mogą powiedzieć nam dużo na temat tego, co znajduje się w ich wnętrzach. Przy użyciu tej metody łatwiej znaleźć podpowierzchniowe zbiorniki wodne. Księżyc, który by takie posiadał będzie charakteryzował się o wiele większymi odkształceniami niż taki, który wody nie posiada.
Najciekawiej zapowiada się ostatnia metoda badawcza. Aby sprawdzić czy pod powierzchnią księżyców znajduje się woda, Sonda ma prowadzić obserwacje występujących na biegunach zórz polarnych. Obecnie wiemy, że nie otaczają biegunów symetrycznie, lecz są delikatnie przesunięte. Zgodnie z przyjmowanymi przez naukowców modelami, wahania obserwowane w zorzach polarnych różnią się w zależności od budowy wnętrza księżyca. Jeśli pod powierzchnią znajduje się woda, wahania będą większe i odwrotnie – jeśli wody nie będzie, to i przesunięcie zórz polarnych wobec biegunów będzie mniejsze.
Misja ma na celu zbadanie księżyców również pod kątem potencjalnych możliwości budowy załogowych habitatów w odległej przyszłości. Oprócz samych księżyców, naukowcy zamierzają także zbadać jedyne w swoich rodzaju, niezwykle złożone środowisko Jowisza. Dzięki czemu będziemy w stanie lepiej zrozumieć naturę gazowych olbrzymów występujących w całym Wszechświecie. Juice będzie więc prowadzić badania jego atmosfery, magnetosfery i pierścieni. Pozwoli też dowiedzieć się więcej na temat formowania się gazowych olbrzymów oraz możliwości istnienia, obecnie lub przeszłości, życia na planecie lub w obrębie całego jej układu. Istnieje bowiem uzasadniona hipoteza, zgodnie, z którą, pod lodową skorupą trzech największych księżyców Jowisza kryją się oceany słonej wody w stanie płynnym.
Dlaczego naukowcy tak uparcie próbują znaleźć wodę na Jowiszowych księżycach? Właśnie przede wszystkim ma to pozwolić na dokonanie oceny czy istnieje jakakolwiek możliwość, by istniało na nich życie mikrobiologiczne, albo chociaż znaleźć jego ślady. Być gdzieś pod grubym lodem rozwija się życie podobne do tego, które znaleźć można głęboko w odmętach ziemskich oceanów.