W związku z wyciekiem z kapsuły Sojuz na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej może utknąć aż trójka astronautów. Temat rozbudził obawy ekspertów dotyczące bezpieczeństwa Sojuza oraz samej ISS.
Na powyższym nagraniu widać wyciek chłodziwa z rosyjskiego statku kosmicznego Sojuz, które miało miejsce w środę (14 grudnia). Przekonało ono czołowego eksperta ds. bezpieczeństwa lotów kosmicznych, że statek najprawdopodobniej nie nadaje się już do lotu. A to stanowi ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Tommaso Sgobba jest dyrektorem wykonawczym Międzynarodowego Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Bezpieczeństwa Kosmicznego (IAASS) i byłym szefem bezpieczeństwa lotów kosmicznych w Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Obecnie formalnie emerytowany, weteran inżynierii kosmicznej, który przez lata pracował nad europejskim programem lotów kosmicznych powiedział w wywiadzie, że wyciek płynu chłodzącego Sojuza może spowodować uszkodzenia nie do naprawienia.
Co gorsza, po raz pierwszy w swojej historii Międzynarodowa Stacja Kosmiczna nie ma możliwości ewakuacji wszystkich pasażerów w przypadku poważnego incydentu. Jest to więc realne zagrożenie dla życia załogi w razie jakiejś sytuacji awaryjnej.
Z tego, co widziałem na zdjęciach, była to ogromna utrata płynu chłodzącego. Muszę założyć, że system aktywnego chłodzenia statku kosmicznego Sojuz został naruszony i dlatego Sojuz nie jest już gotowy do eksploatacji. To moje osobiste odczucie, ale jeśli to prawda, mamy duży problem na stacji kosmicznej. Brakuje systemu ucieczki załogi.
Rosyjscy kosmonauci Siergiej Prokopjew i Dmitrij Petelin oraz astronauta NASA Frank Rubio przybyli na ISS na pokładzie obecnie uszkodzonego Sojuza 22 września i mają wrócić na Ziemię 28 marca. Na stacji są również astronauci NASA Nicole Mann i Josh Cassada, Japończyk Koichi Wakata i Rosjanka Anna Kikina, którzy przybyli na pokład SpaceX Crew Dragon na początku października. To daje nam łącznie siedem osób załogi. Niestety w związku z uszkodzeniem Sojuza tylko cztery osoby byłyby w stanie wydostać się w bezpieczne miejsce na wypadek, gdyby doszło do krytycznej awarii Stacji. Według Sgobby ta niebezpieczna sytuacja może trwać od tygodni do miesięcy, zanim nowy statek kosmiczny zostanie wysłany na stację kosmiczną.
Najprawdopodobniej byłby to pierwszy raz w historii, kiedy stacja kosmiczna nie ma pełnej zdolności do łodzi ratunkowej. Jedyne, co można zrobić, to wysłać zastępczego Sojuza przez Rosję, ale to nie dzieje się z dnia na dzień. Powinniśmy założyć, że będzie okres tygodni, a może miesięcy, w których musimy być bardzo uważni, ponieważ awaria Sojuza, może być kwestią życia – powiedział Sgobba.
Jeśli chodzi o przyczynę zdarzenia, Sgobba sądzi, że w Sojuza mógł trafić większy kawałek kosmicznego śmiecia, choć możliwa jest też awaria zaworu.
Wyciek był bardzo duży, ale oczywiście mógł to być nieszczelny port napełniania lub coś w tym rodzaju. Niestety ponieważ środowisko kosmicznych śmieci jest takie, jakie jest, mogę sobie wyobrazić, że mógł to być jakiś większy obiekt. Na pewno nie był mikrometeoryt, ponieważ statek kosmiczny powinien być zaprojektowany tak, aby wytrzymać uderzenia małych obiektów.
Roscosmos wydał oświadczenie na Telegramie w piątek (16 grudnia), w którym napisał, że chociaż wyciek spowodował „niewielką zmianę temperatury”, obecnie nie ma zagrożenia dla załogi ISS.